Trochę minęło od
ostatniego wpisu. Totalnie wyszło mi z nawyku pisanie. Czuję jak generalnie staję
się mniej piśmienna, nie mam w zasadzie okazji nigdzie niczego pisać I jak tak
dalej pójdzie, za parę lat będę miała problem żeby sklecić parę zdań J
Aby uniknąć tej
perspektywy zmuszam samą siebie, aby mimo złego samopoczucia, w dzień wolny
zameldować co się u mnie dzieje.
O czym powinnam a
nigdy nien wspomniałam, jest wizyta mojej drogiej Familii. Miło ich było gościć
i miło było widzieć, że im też ta wizyta bardzo się podobała. Zobaczyli tyle
Australii ile się dało w tak krótkim czasie, zobaczyli z bliska kangury, emu,
wombaty (!), koale, czy, przez niewielu utożsamianych z Australią, pingwiny.
Myślę, że wycieczka
zdecydowanie należy do udanych i, mimo że trochę czasu już minęło, Kochani,
chciałam bardzo podziękować za przyjazd.