niedziela, 7 czerwca 2015

dawno temu...


Trochę minęło od ostatniego wpisu. Totalnie wyszło mi z nawyku pisanie. Czuję jak generalnie staję się mniej piśmienna, nie mam w zasadzie okazji nigdzie niczego pisać I jak tak dalej pójdzie, za parę lat będę miała problem żeby sklecić parę zdań J

Aby uniknąć tej perspektywy zmuszam samą siebie, aby mimo złego samopoczucia, w dzień wolny zameldować co się u mnie dzieje.

O czym powinnam a nigdy nien wspomniałam, jest wizyta mojej drogiej Familii. Miło ich było gościć i miło było widzieć, że im też ta wizyta bardzo się podobała. Zobaczyli tyle Australii ile się dało w tak krótkim czasie, zobaczyli z bliska kangury, emu, wombaty (!), koale, czy, przez niewielu utożsamianych z Australią, pingwiny.

Myślę, że wycieczka zdecydowanie należy do udanych i, mimo że trochę czasu już minęło, Kochani, chciałam bardzo podziękować za przyjazd.

 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz