środa, 19 grudnia 2012

Latające buty?

Dziś o kolejnym zwyczaju. Podobnie, a może nawet jeszcze dziwniejszym... Już drugiego dnia podczas spaceru po najpiękniejszej z dzielnic Melbourne - St Kildzie zaobserwowaliśmy, spoglądając w piękne niebo, że coś tu nie gra. Nie gra, ale za to wisi. Co jakiś czas pojawiały się, grupami bądź w pojedynkę, obuwie, zazwyczaj typu trampki. Za pierwszym razem myśleliśmy, że jacyś studenci się upili i zrobili żart koledze. Ale w momencie, gdy zaczęło to być zjawisko bardziej regularne, zaczęłam się zastanawiać, o co w tym wszystkim chodzi... Potem okazało się, że w innych dzielnicach to zjawisko także ma miejsce.
A najciekawsze było, kiedy oglądając jedną z animacji, dostrzegliśmy kadr, również pokazujący tramka na drucie...

Trampki porozwieszane na prętach w St Kildzie
Nie mam wiele teorii tłumaczących to zjawisko. Jestem natomiast pewna, że to nie żart, że to ma jakiś głęboki, dobrze ukryty sens. I znajdę go! A wtedy Was poinformuję.

A może ktoś wie, albo ma jakiś ciekawy pomysł, jakąś poszlakę, która mogłaby mi pomóc w śledztwie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz